Pożar w miejscowości Wola Klasztorna

Około roku temu razem z partnerem zrobiliśmy wielki krok – udało nam się kupić dom, który miał stać się naszym wymarzonym miejscem na ziemi. Dla nas i naszej 12-letniej córki Kai było to spełnienie marzenia. Choć dom wymagał gruntownego remontu, zainwestowaliśmy w niego całe nasze oszczędności, mnóstwo pracy, wysiłku i serca. Udało się wymienić dach, a wizja własnego, bezpiecznego azylu była już niemal na wyciągnięcie ręki.

Niestety, los miał inne plany. Pożar, który wybuchł w naszym przyszłym domu, przyniósł ogromne zniszczenia. W jednej chwili straciliśmy to, nad czym tak długo pracowaliśmy – konieczna jest wymiana dachu, tynków, okien. Szczególnie teraz, w zimowym okresie, zrobienie dachu stało się priorytetem, aby zabezpieczyć budynek przed dalszymi uszkodzeniami.

To wyjątkowo trudny czas. Pożar zdarzył się w okresie, w którym większość z nas czeka na magię świąt, ciepło i nadzieję. Choć przydarzył nam się pech, nie tracimy wiary, że jeszcze uda nam się zamieszkać w tym domu – naszym wymarzonym miejscu, które miało być symbolem bezpieczeństwa i miłości dla naszej rodziny. Dziękujemy każdemu, kto zechce być częścią tej historii i uwierzyć razem z nami, że nawet po trudnych chwilach można odbudować marzenia.