Pomoc dla rodziny Bednarczyk po pożarze w miejscowości Wanacja

W budynku wielorodzinnym w Wanacji, gdzie moja rodzina mieszkała od ponad 20 lat, doszło do pożaru. W jednej chwili wraz z trzema córkami – Julią, Aleksandrą i Martyną – straciliśmy dach nad głową i cały dorobek życia. To miejsce było naszym azylem, pełnym wspomnień i ciepła, w którym moje dzieci spędziły całe swoje życie.

Obecnie znaleźliśmy schronienie u bliskich, ale to tylko tymczasowe rozwiązanie. Przed nami niezwykle trudne wyzwanie, jakim jest nowy start. Potrzeb jest ogrom, ponieważ ogień zabrał wszystko, co mieliśmy. Sytuacja jest trudna nie tylko finansowo, ale również psychicznie – widok utraconego domu to ogromny cios dla naszej rodziny.

Choć nie możemy wrócić do naszego dawnego miejsca, wierzymy, że uda nam się odzyskać własny kąt. Nasze życie wywróciło się do góry nogami, ale nie tracimy nadziei, że wkrótce zaświeci dla nas słońce.

Jeśli znajdą się osoby, które chciałyby wesprzeć nas w odbudowie naszego życia, będziemy ogromnie wdzięczni. Dziękujemy za każdą okazaną pomoc i życzliwość.