Pożar na Grochowie

W dniu 20 kwietnia na Grochowie, przy ulicy Igańskiej, doszło do tragicznego pożaru mieszkania Aliny i Henryka, mieszkających tu ponad 40 lat. To zdarzenie przyniosło dla nich nie tylko straty materialne, ale również poważne obrażenia zdrowotne Henryka.

Jako sąsiadka i przyjaciółka rodziny, czuję potrzebę pomocy i wsparcia dla nich w tym trudnym czasie. Dlatego postanowiłam zorganizować zbiórkę, aby pomóc Alinie i Henrykowi w odbudowie ich życia i mieszkania.

Pożar pozbawił ich dachu nad głową, wyposażenia, mebli – praktycznie wszystkiego, co było wynikiem ich ciężkiej pracy. Co gorsza, Henryk doznał poważnych oparzeń i obecnie przebywa nadal  w szpitalu (pisząc post mam dziś 02.06.2024)

Chcemy połączyć nasze siły i wsparcie, aby dać Alinie i Henrykowi możliwość szybszego powrotu do ich mieszkania oraz siłę w zmaganiu się z tak wieloma trudnościami. Każda wpłata, nawet najmniejsza, przyczyni się do odbudowy ich domu i poprawy ich sytuacji.

Dziękuję z całego serca za każdą okazaną pomoc i wsparcie w imieniu własnym oraz rodziny. 

aktualizacja 18-06-24

Po pożarze Henryk przez miesiąc był w śpiączce farmakologicznej na OIOM (poparzenia górnych drog oddechowych), przeszedł przeszczep skóry na stopach, sepse, odmę płucną, uszkodzenie nerek i szereg innych powikłań - ale dał radę i obecnie przebywa już na oddziale całodobowego monitorowania, a nie na OIOM. Wrócił do pełnej świadomości ale nie może mówić i chodzić i w krtani ma rurkę, która pomaga w oddychaniu ale przeszkadza w mówieniu. Jest szansa, że niebawem wyjdzie ze szpitala i rozpocznie rehabilitację ogólnoustrojową i rehabilitacje logopedyczną aby odzyskać głos. To będzie trwało długo i wymagało wielorakich ćwiczeń i konsultacji ale u Pana Henryka jest wielka motywacja by wrócić do formy.

Rodzina wraz z  sąsiadami i przyjaciółmi remontuje mieszkanie aby mieli do czego wracać. 

Dziękuje z całego serca za okazaną pomoc, każda kwota pomaga w odbudowaniu mieszkania, dziękuje za ciepłe słowa pozostawione w komentarzu, wsparcie daje nadzieję i motywuje Henryka do walki o odzyskanie sprawności. 

Przed nimi jeszcze długa droga związana z rehabilitacją i odbudową mieszkania dlatego bardzo proszę o dalszą pomoc. Serdecznie dziękuje.

aktualizacja 02/09/24

Od wyjścia ze szpitala minął ponad miesiąc, zdrowie Pana Henryka powraca dzięki rehabilitacji i wsparciu rodziny, przyjaciół i sąsiadów. Pan Henryk całkiem wyraźnie już mówi, mimo paraliżu połowy krtani, wózek inwalidzki już nie jest potrzebny, krótkie spacery po osiedlu są w jego w zasięgu. Dogląda remontu mieszkania które powolutku wraca do normalności. Już nie ma w nim śladu spalenia ale też nie ma tam nic prócz czystych ścian. Udało się obecnie doprowadzić do tzw stanu deweloperskiego. 
raz jeszcze bardzo dziękuję za wasze wsparcie, nawet Wasze komentarze pozostawiane pod zbiórkom dodawały tak potrzebnej otuchy. 
dziękuję i zbierajmy dalej