Pożar w Sielinku

W niedzielę, 2 czerwca, w Sielinku, doszło do tragicznego pożaru, który zabrał mojej mamie Renacie oraz siostrze Kamili wszystko, co miały. Straciły dach nad głową i cały dobytek. Po ich dotychczasowym życiu pozostały jedynie zgliszcza. Teraz przebywają u mnie, ale moje mieszkanie jest małe, a sytuacja dla nas wszystkich bardzo trudna.

Moja mama i siostra marzą o tym, aby jak najszybciej odbudować swoje mieszkanie i wrócić do normalnego życia. Niestety, koszty remontu i zakup podstawowego wyposażenia są ogromne i przekraczają nasze możliwości finansowe. Szczególnie zależy nam na szybkim remoncie, ponieważ Kamila jest osobą niepełnosprawną, cierpiącą na porażenie mózgowe. Kamila jest głównie leżąca, ponieważ cierpi na porażenie wszystkich czterech kończyn. Pragniemy zapewnić jej komfortowe warunki, spokój i bezpieczeństwo, na które zasługuje.

Serce pęka, widząc ich ból i bezradność. Mama zawsze była silną kobietą, ale teraz potrzebuje wsparcia, którego sama nie jest w stanie zapewnić. Kamila, mimo swojego stanu, nigdy nie traciła uśmiechu. Jej dzielność i wola życia są inspiracją dla nas wszystkich. Chcemy, aby mogła wrócić do swojego bezpiecznego miejsca, gdzie będzie otoczona miłością i troską.

Wierzymy, że wspólnie możemy przywrócić im nadzieję na lepsze jutro. Każda pomoc, nawet najmniejsza, będzie dla nas ogromnym wsparciem. Prosimy o podanie pomocnej dłoni w tym trudnym czasie. Wasza dobroć i wsparcie będą dla nas nieocenione.

Dziękujemy za każdą okazaną pomoc. Wierzymy, że dzięki Wam uda nam się przetrwać te ciężkie chwile i wrócić do normalności.