Pożar w miejscowości Rudze

Z popiołów ku nowemu początkowi...

Czasem w jednej chwili cały świat staje w ogniu – dosłownie i w przenośni. W budynku, który był domem dla naszej rodziny, wybuchł pożar. W jednej chwili życie nas wszystkich – mojej mamy, siostry i jej narzeczonego, kuzynki Magdy, kuzyna Krzysztofa i jego narzeczonej – zostało wywrócone do góry nogami.

Straciliśmy nie tylko ściany i dach nad głową, ale przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa, które budowaliśmy latami. To doświadczenie zostawi w nas ślad na długo, może nawet na zawsze. Ale wciąż mamy siebie – i mamy wiarę, że to, co zostało zniszczone, może stać się początkiem czegoś nowego.

Teraz przed nami nowa droga: nie odbudowa, lecz budowa zupełnie nowych miejsc, zakup i stworzenie przestrzeni, które na nowo staną się naszym domem. To wyzwanie jest ogromne, ale wierzymy, że po każdej burzy wychodzi słońce, a popiół może stać się fundamentem nowego początku.

Każdy gest wsparcia, każda dobra myśl, każda wyciągnięta dłoń to dla nas krok bliżej do odzyskania spokoju i harmonii codzienności. Razem możemy sprawić, że ta historia nie zakończy się tragedią, lecz nowym rozdziałem – pełnym nadziei, siły i ludzkiej dobroci.

Zbiórka jest w głównej mierze organizowana, aby pomóc mamie Joli, która mieszkała w tym domu od 1997 roku, a od 2004 roku samotnie wychowywała dwie córki, jednocześnie utrzymując i na bieżąco remontując mieszkanie na poddaszu.