Pomoc dla 14-letniego Mariusza w walce z tętniakiem mózgu

Mojej koleżance zawaliło się życie. Sama wychowuje troje dzieci w wieku 19, 14 i 13 lat. Chłopiec 14-letni w niedzielę wielkanocną trafił do szpitala - pękł tętniak. Dziecko od urodzenia jest głuche. Operacja trwała całą noc. Usunięto dwa tętniaki.

Po 29 dniach w szpitalu - wypis, prześwietlenia - i okazuje się, że jest trzeci tętniak, nieoperacyjny. Można wykonać naświetlanie tętniaka, aby nie pękł, a rozszedł się w inne miejsca. Cena to 2500 euro.

Problem się nie kończy, ponieważ koleżanka mieszka na wsi w Grecji. Jest Polką i nie ma tam szpitala, a dziecko będzie musiało być pod stałą opieką szpitalną. Koszty i droga z dotychczasowego miejsca zamieszkania to 150 euro i 3 godziny - czego dziecko z "tykającą bombą" może nie przeżyć.

Zapadła więc decyzja o przeprowadzce do Aten. Ceny wynajmu mieszkania dla 4-osobowej rodziny wynoszą około 600 euro. Koleżanka nie może podjąć pracy - musi czuwać przy dziecku.

Prosimy o pomoc w opłaceniu zabiegu, wynajmu mieszkania oraz fizjoterapii dla Mariusza.