Życie bez bólu dla trzyletniej Laury

Aktualizacja

Drodzy Darczyńcy!

Pragniemy Wam szczerze podziękować za Wasze bezinteresowne wsparcie w pokryciu kosztów związanych z operacją Laury. Niestety, okazało się, że usunięcie naczyniaka operacyjnie jest niemożliwie, a nasze dziecko czeka długie i kosztowne leczenie.

Aby koszmar Laury mógł się skończyć, koniecznością jest zastosowanie leczenia- sklerotyzacja i flebografia w znieczuleniu ogólnym. Są to zabiegi nakłuwania naczyniaka, które będą wykonywane, co trzy miesiące, a ile takich zabiegów będzie wymagane jest niewiadomą. Data kolejnego zabiegu, to 18 października. Przed wizytą w szpitalu musimy stawić się na prywatnej wizycie lekarskiej, której koszt wynosi 300 zł, a także wykonać dodatkowo usg nogi w cenie 200 zł. Leczenie Laury odbywa się w Łodzi, gdzie dojazd z naszego miejsca zamieszkania w obydwie strony wynosi 400 zł.

Prywatne wizyty lekarskie oraz dojazdy do szpitali zdecydowanie przekraczają nasze możliwości finansowe. Dodatkowo okazało się, że Laura wymaga rehabilitacji biodra oraz kolana, ponieważ przez naczyniaka obciąża dużo bardziej jedną ze stron ciała.

Laura po zabiegu praktycznie nie chodzi, a jej noga jest tak spuchnięta, że nie mieści się w bucik. Patrząc na cierpienie córki pęka nam serce. Pragniemy tego, by zamiast bólu i łez na twarzy Laury, w końcu ujrzeć uśmiech i radość, tak jak na twarzy Neli, jej siostry bliźniaczki. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby przywrócić życie Laury do normalności, jednak brak środków wystarczających na pokrycie leczenia jest dla nas prawdziwym horrorem. Dlatego, w stanie bezradności wychodzimy do Was z prośbą o pomoc.

Prosimy, pomóżcie uratować nam nóżkę Laury i zapewnić jej szczęście oraz życie bez bólu! Nawet najmniejsze wsparcie zbiórki będzie dla nas bezcenne!

Kochani,

nazywam się Marta Zydek i jestem mamą dwudziestoletniej Klaudii, piętnastoletniego Jakuba oraz trzyletnich bliźniaczek Neli i Laury.

U Laury pojawił się naczyniak na prawej stopie, niestety jest on na tyle duży, że w ogromnym stopniu utrudnia jej funkcjonowanie. Laura ma ogromy problem z poruszaniem się. Jej nóżka jest spuchnięta, a naczyniak wciąż rośnie. Naczyniak musi zostać usunięty operacyjnie. Zabieg zostanie przeprowadzony w lipcu w szpitalu w Łodzi. Chociaż zabieg zostanie przeprowadzony na fundusz zdrowia, to koszta jakie będą się z nim wiązały zdecydowanie przekraczają nasze możliwości finansowe.

Wraz z mężem i dziećmi mieszkamy w Lublinie, który jest oddalony o 300 km od Łodzi, w której Laura będzie miała zabieg. W czasie kiedy będzie ona przebywała w szpitalu pragniemy być przy niej i otaczać ją swoją opieką, aby było to możliwe potrzebne są nam środki na utrzymanie i dojazdy. Po opuszczeniu szpitala Laura będzie potrzebowała, także kosztownej rehabilitacji.

Nasze oszczędności przeznaczyliśmy na prywatne wizyty i ogólny długotrwały proces związany z leczeniem Laury. Ja na co dzień opiekuję się dziećmi oraz pomagam mojej mamie chorej na Parkinsona. Nie jestem w stanie podjąć pracy. Sytuacja naszej rodziny w tym czasie jest wyjątkowo trudna.

Chociaż zawsze staraliśmy się radzić sobie z trudnościami samodzielnie, to tym razem zmuszeni przez los zdecydowaliśmy się utworzyć zbiórkę i wyjść do osób obdarowanych dobrym sercem z prośbą o wsparcie finansowe. Jeśli znajdą się osoby, które mogą i zechcą wspomóc naszą zbiórkę będziemy ogromnie wdzięczni! Z całego serca pragniemy ułatwić codzienność naszej Laury i wierzymy, że z pomocą dobrych ludzi osiągniemy ten cel!