Pożar w Legionowie

Ostatnie chwile 2024 roku okazały się dla naszej rodziny niezwykle trudne i pełne dramatyzmu. Pożar, który wybuchł w naszym domu, zabrał nam to, co budowaliśmy przez lata – bezpieczeństwo, poczucie stabilności i nasz codzienny spokój. W domu przebywaliśmy z mężem, naszym 8-letnim synem Kacprem oraz trójką znajomych, którzy przyszli wspólnie świętować nadejście Nowego Roku. Chwila radości zamieniła się w walkę o ocalenie naszego dobytku i bezpieczeństwo wszystkich obecnych.

Dzięki ogromnemu zaangażowaniu sąsiadów, strażaków i naszych bliskich udało się opanować pożar, za co jesteśmy niesamowicie wdzięczni. Na szczęście nikt z nas nie ucierpiał fizycznie, jednak ucierpiały nasze ukochane zwierzęta. Prowadzimy hodowlę, a pożar spowodował oparzenia u suczki i jej szczeniąt, zaś nasze koty podtruły się dymem.

Dom wymaga teraz wymiany dachu, instalacji, kapitalnego remontu pomieszczeń mieszkalnych oraz zakupu wyposażenie. Obecnie mieszkamy w pomieszczeniu, które ucierpiało najmniej, lecz brak ogrzewania i podstawowych udogodnień sprawia, że codzienność stała się bardzo trudna. Bez ubezpieczenia domu koszty naprawy są dla nas nieosiągalne.

Z całego serca dziękujemy wszystkim, którzy pomagali podczas akcji gaśniczej i w sprzątaniu pogorzeliska. To dzięki Wam mamy siłę, by zmierzyć się z wyzwaniami i wierzyć, że z czasem uda nam się odbudować nasz dom oraz normalne życie.