Drodzy Państwo,
Nazywam się Danuta Wardeńska-Bednarz. Jestem kobietą, która samotnie wychowywała dzieci, ponieważ mój mąż był alkoholikiem. Kiedy jedenaście lat temu urodził się mój syn Sebastian chory na zespół Downa musiałam zupełnie zrezygnować z pracy, aby się nim zająć. Sebastian zmagał się też z wadą serca.
18 marca 2022 roku u Sebastiana zdiagnozowano ostre wirusowe zapalenie płuc. Sebastian nigdy nie chorował poważnie, co rok wykonywaliśmy badania kardiologiczne w poradni.
24 marca mój syn nagle zaczął charczeć, nie mógł odkaszlnąć. W pewnym momencie zaczął sinieć. Jego bracia robili mu masaż serca, a siostra usta-usta. Następnie przyjechało pogotowie. Jego reanimacja trwała prawie dwie godziny. Niestety Sebastian zmarł.
Za jego życia ledwo wiązaliśmy koniec z końcem, oszczędności nie posiadaliśmy żadnych. Wszystkie pieniądze jakie miałam wydawałam na leczenie syna. Sebastian przechodził przez bardzo kosztowne rehabilitacje. Na opłaty związane z mieszkaniem często nie wystarczyło, przez co teraz mam zadłużenia. Nie mogę iść do pracy ze względu na moje choroby. Mam bardzo chory kręgosłup. Nadciśnienie tętnicze, guzy i nadżerkę na żołądku oraz dwunastnicy. Żadne z moich dzieci nie może mi pomóc, ponieważ ich na to nie stać. Córka, która wyszła za mąż ma pięcioro małych dzieci na utrzymaniu. Reszta dzieci mieszka ze mną i rownież mają problemy ze zdrowiem.
Zostałam zmuszona przez los do utworzenia zbiórki. Bardzo mocno wierzę w to, że znajdą się osoby, które będą mogły mi pomoć. Aktualnie nie mamy środków do życia, na leczenie ani spłatę długów. Bardzo prosimy o pomoc finansową.
Poniżej podaję link do reportażu mojej sprawy medycznej wykonanego przez program Interwencja Telewizji Polsat.