Mama w mundurze, dziś wojowniczka na onkologii

Gdy życie zmienia się w jednej chwili...

Nazywam się Izabela Chrzanowska, mam 40 lat. Jestem żoną i mamą trójki dzieci - w wieku 17, 10 i 6 lat. Przez 1,5 roku służyłam w Wojsku Polskim. To była dla mnie nie tylko praca, ale powołanie. W grudniu 2024 roku miałam spełnić swoje największe marzenie z dzieciństwa - założyć mundur policjantki i rozpocząć nowy etap życia.

Los jednak miał inny plan.

Zamiast nowego początku, przyszła diagnoza: rak surowiczy jajnika o wysokim stopniu złośliwości - FIGO III. Nowotwór zajął otrzewną, sieć większą oraz węzły chłonne. Od tamtej chwili wszystko się zmieniło. Straciłam możliwość pracy, a z dnia na dzień zostałam bez środków do życia - z kredytem mieszkaniowym i odpowiedzialnością za rodzinę.

Rozpoczęłam walkę, jakiej nigdy sobie nie wyobrażałam.

Za mną pięć cykli chemioterapii i radykalna operacja narządów kobiecych. Niestety, nie udało się usunąć wszystkich zmian nowotworowych. Dalsze leczenie to tzw. chemia doustna - jeśli tylko wyniki krwi pozwolą, a na razie moje płytki są zbyt niskie. Standardowe leczenie nie przynosi efektów, a każdy dzień to niepewność.

Dziś moje życie toczy się między szpitalami, badaniami, lekami i próbami utrzymania równowagi - emocjonalnej, fizycznej i finansowej. Wszystko kosztuje: dojazdy, leki, suplementy, codzienność.

Zawsze byłam po tej drugiej stronie - od dwóch lat działam jako druhna OSP w Grajewie i nadal jestem aktywna w tej roli. Byłam tam, gdzie potrzeba było pomocy. Teraz życie pisze inny scenariusz. Dlatego jeśli ktoś ma ochotę pomóc, to bardzo dziękuję.

Z całego serducha - Bóg zapłać.