Pożar domu w Gdyni

Aktualizacja

Dziękuję za każdą otrzymaną pomoc. Dzięki niej udało się wyczyścić od sadzy ściany w pomieszczeniach. Pozostały jeszcze sufity i klatka schodowa do doczyszczenia. Rozpoczęto prace związane z gruntowaniem ścian oraz próby oczyszczania podłogi. Do końca jeszcze daleko, ale praca, przy wsparciu w różnej formie, wzmacnia, dodaje siły i wiary. Dzięki Wam! Dobrego i wesołego Nowego Roku 2025!

4 grudnia, wczesnym rankiem, w domu, który dzielę z 16-letnią Mają, 13-letnim Mateuszem i 11-letnią Malwiną, wybuchł pożar. To tragiczne wydarzenie na zawsze pozostanie w naszej pamięci. Strach, który odczuwaliśmy – przez brak powietrza, duszenie się i niemoc, będąc uwięzieni na piętrze, próbując przejść przez ścianę żaru do ewakuacji – jest nie do opisania. Ogień zajął parter, gdy my byliśmy uwięzieni na górze. Starsza dziewczynka podjęła próbę skoczenia przez okno i pokierowała straż do okien, gdzie był syn oraz okna, gdzie byłam ja i młodsza córka. Uratowała nas szybka reakcja straży pożarnej.

Ten pożar zburzył nasze poczucie bezpieczeństwa i spokoju. Choć jesteśmy wdzięczni, że wyszliśmy z tego cało, nasz dom został znacznie zniszczony. Obecnie przebywamy na pokoju u moich rodziców, ale chcemy jak najszybciej wrócić do siebie. Przed nami bardzo trudne wyzwanie – kapitalny remont i zakup nowego wyposażenia, co wiąże się z ogromnymi kosztami.

Grudzień, czas radości i przygotowań do Świąt, stał się dla nas miesiącem pełnym trosk. Mimo to staramy się zachować nadzieję i wiarę w ludzką życzliwość. Jeśli ktoś zdecyduje się wesprzeć nas w odbudowie naszego domu, pilnych pokoi i łazienek dla dzieci, ich spokoju, będziemy ogromnie wdzięczni. Wspólnie możemy sprawić, że mimo trudności ten świąteczny czas przyniesie odrobinę ciepła naszej rodzinie.