...na ratowanie życia..

Coś Ci….Pani/Panu napiszę o sobie , ale nie po to by się nade mną użalać: Podjęłam w końcu decyzję, żyję dopóki guz da, znów byłam na konsultacji (niezliczone km już przejechane ) i tak wszędzie tylko cash się ostatecznie liczy ….delikatnie pisząc, a i tak nie mają pomysłu na mój uszkodzony móżdżek, a ponowna operacja guza lub zastosowanie jakiejkolwiek innej metody grozi całkowitym porażeniem, trzeba żyć tak jak jest, bo i tak niesamodzielności nie zmienię, a jak mam jeszcze wylądować w łóżku w pampersach i dopiero być ciężarem na maxa dla wszystkich mi najbliższych to wolę żyć tak jak żyję, walczyć o to co jest , poruszać się z pomocą innej osoby+kuli,ćwiczyć i być dalej dzielną i uśmiechać się choć niesparaliżowanym półgębkiem … a czasem gdy trzeba to popłakać choć tym jednym okiem bo z lewego (niedomykającego się)od ponad 5 lat łezka nie spadła . Obiecuję sama się nie poddam(!!!) Mogę się śmiać to mogę żyć!!! Jeszcze wszystko będzie dobrze. (inaczej-ale dobrze!!!) Chcę być szczęśliwą Kobietą. Nie chcę niczego żałować. Niestety nie jest łatwo odnaleźć kogoś podobnego do mnie; dla kogo nie ma rzeczy niemożliwych, kto lubi się śmiać, podróżować - choć na jednodniowe wypady, kto lubi pomagać....” Taka ja. ❤️

A od początku , to…. Stałam się i niesamodzielna po nieudanej operacji guza mózgu, wystąpił udar krwotoczny i wodogłowie, prawie 3 m-ce śpiączki i wybudzona z 4-kończynowym porażeniem, ze zniszczonymi w trakcie operacji nerwami, z odleżynami w tchawicy po respiratorze, musiałam mieć wycinane kawałki tchawicy, operację obu gałek ocznych co i tak nie pomogło. Przez uszkodzony móżdżek nie utrzymuję równowagi - Moje życie zmieniło się o 100% … niestety. a dodatkowo mimo, że w papierach napisano, że guz doszczętnie usunięty,to po wyjściu ze szpitala okazało się , że jest i cały czas rośnie i już ma 19x13 … ech życie . Niedługo kolejny rezonans XI/22… gdzie się nie pokazałam w szpitalu w Zgierzu :wszędzie słyszałam „pani Monisiu,ale pani miała nie żyć”, „pani Moniko nie miała pani prawa przeżyć” Widocznie Pan Bóg miał inne plany, bo z diabłem paktu nie podpisałam. Ludzie ludziom zgotowali ten los jak napisała Nałkowska w „Granicy”… Tak mnie wspierają moi znajomi- obcy ludzie…Monia nie chcę słyszeć o braku siły...TY JESTEŚ MOJĄ KOCHANĄ SIŁACZKĄ...,a sytuację w życiu są jak sinusoida ,ale i tak cieszmy się, że żyjemy, a Wigili będzie jeszcze dużo i z pewnością nie w samotności ❤❤❤❤❤❤ściskam 😘😘😘😘😘

Udostępnij proszę: /ttkt45 tam w aktualnościach trochę o mnie. Wystarczy kliknąć na „udostępnij” i można udostępnić na każdych mediach społecznościowych lub skopiować link ten co podalam. …Udostępnij proszę komu możesz i gdzie możesz, może uda mi się wygrać walkę z guzem