Pożar zniszczył nasz dom w Chojnicach – odbudujmy go razem

Dom można stracić w jednej chwili, ale miłość i siła pozostają na zawsze.

Zawsze staraliśmy się radzić sobie sami, niezależnie od przeciwności losu. Jesteśmy rodzicami 26-letniego Kamila i 16-letniej Zuzanny – oboje są w spektrum autyzmu. Mimo różnych trudności żyliśmy spokojnie, ciesząc się każdą wspólną chwilą. Kamil wyjechał na studia, a my, wraz z naszą córką i moją 83-letnią mamą, budowaliśmy dom pełen miłości i poczucia bezpieczeństwa.

Pożar, który wybuchł w naszym domu, wywrócił nasze życie do góry nogami. W jednej chwili straciliśmy to, co było dla nas najważniejsze – naszą codzienność, spokój, miejsce, które dawało nam schronienie. Jesteśmy ogromnie wdzięczni, że udało nam się w porę opuścić budynek i nikt nie ucierpiał, ale skutki tego dnia zostaną z nami na zawsze.

Ogień zniszczył dach, okna, instalacje, fotowoltaikę, taras, elewację i pomieszczenia mieszkalne – lista strat jest długa. Obecnie bliscy zaoferowali nam schronienie, ale wiemy, że jak najszybciej musimy odbudować nasz dom, by móc wrócić do normalnego życia.

Moja mama, mimo swojego wieku, zawsze starała się być naszą podporą, a teraz my musimy zapewnić jej spokój i poczucie bezpieczeństwa. Jest osobą niepełnosprawną, poruszającą się za pomocą wózka oraz kul, co czyni całą sytuację jeszcze trudniejszą. Potrzebuje stabilnego i przystosowanego do jej potrzeb miejsca, w którym będzie mogła czuć się bezpiecznie.

Zuzanna również potrzebuje stabilizacji, a my – domu, w którym znów poczujemy, że wszystko wraca na właściwe tory.

Pożar zachwiał naszą równowagą, ale nie odebrał nam nadziei. Sami zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by odbudować nasz dom i życie. Każdy gest wsparcia – nawet ten najmniejszy – daje nam siłę, by iść dalej.