Pożar w Osówcu/Osowa Góra/Bydg

Nasze mieszkanie w Osówcu padło ofiarą tragicznego pożaru, który miał miejsce 3 kwietnia. W chwili wybuchu ognia w mieszkaniu przebywałam ja, mój piętnastoletni syn oraz nasze ukochane zwierzęta - psiak i kot. Na szczęście, była również u nas moja przyjaciółka, dzięki czemu wszyscy zdołaliśmy się w porę ewakuować. Jednak towarzyszący nam strach i walka o życie, zarówno nasze, jak i naszych zwierząt, pozostaną na zawsze w naszej pamięci.

Straty materialne są bardzo duże, ale ogromną motywacją dla nas jest fakt, że żyjemy i że możemy liczyć na Waszą chęć pomocy oraz wsparcie.

Nasze mieszkanie to nie tylko budynek, to nasze miejsce na ziemi, które kochamy nad życie. Dlatego będziemy nadzwyczajnie wdzięczni za każdą okazaną pomoc, każde dobre słowo. To będzie dla nas niezmiernie cenne i doda nam sił w walce o powrót do naszej codzienności.

Nawet Wasze najmniejsze wsparcie pomoże nam zrealizować cel jakim jest odbudowa naszej codzienności i powrót do naszego mieszkania.

Dziękujemy za każdy gest solidarności i życzliwości.