Pomoc po oszustwach finansowyc

Dzień dobry, opis będzie długi, ponieważ historia jest zagmatwana, ale mam nadzieję, że nikogo nie zanudzi.

Wszystko zaczęło się ponad rok temu, kiedy pilnie potrzebowałam pieniędzy na operację kota. Trafiłam wtedy na ofertę dodatkowego zarobku, który polegał na wykonywaniu prostych zadań, za które dostawało się pieniądze. Strona ta miała być związana z Amazonem i nazywała się Coinchest. Przy dwóch pierwszych zadaniach wszystko poszło jak trzeba i dostałam wypłatę. Dlatego kiedy trzecie zadanie wymagało ode mnie wpłaty sporej sumy pieniędzy nie wyczułam niebezpieczeństwa - przecież skoro udało się dwa razy, to uda się i trzeci. Zdobyłam więc potrzebną kwotę biorąc kilka chwilówek na łączną sumę ok. 20 000 zł i wpłaciłam tam gdzie było trzeba. Jak się już pewnie Państwo domyślają, pieniądze przepadły. Okazało się, że jestem w bardzo kiepskiej sytuacji, ponieważ wszystkie chwilówki trzeba było spłacić do 30 dni, a ja kompletnie nie miałam takiej kwoty. Zaczęłam wtedy rozglądać się za pomocą. Niestety pomocą z zewnątrz, bo praktycznie nie mam rodziny. Takim sposobem trafiłam na biuro kredytowe, które specjalizowało się w "oddłużaniu". Oferowali, że spłacą za mnie chwilówki i jak będę już miała czyste konto, to wezmę kredy w normalnym banku, żeby ich spłacić. Oczywiście zgodziłam się, po pierwsze dlatego, że musiałam szybko pospłacać kredyty, a po drugie nawet nie przyszło mi do głowy, że wpędzi mnie to w jeszcze większe kłopoty. Kiedy chwilówki zostały spłacone, dowiedziałam się, że mój dług wobec biura kredytowego wynosi już nie 20 000 zł, tylko 54 000 zł (sic!). Kwota ta ani razu nie padła w trakcie całego procesu/załatwiania spraw, a mi nawet do głowy nie przyszło, że prowizja może być aż tak duża (zadłużenie 20 000 zł, a prowizja 34 000 zł...). Oczywiście, żeby to spłacić, musiałam wziąć w banku kredyt z kolejną prowizją. Moja oferta wyglądała tak, że żebym dostała 54 000 zł kredytu, do spłacenia miałam mieć 81 000 zł. Przyjęłam ten kredyt, bo wtedy myślałam, że dam radę spłacać 1000 zł miesięcznie. Niestety jak widać jestem tutaj, więc nie udało mi się przeznaczyć tylu pieniędzy na spłatę. (Jest kilka powodów takiej sytuacji, główny to utrata pracy w między czasie).

Podsumowując, dałam się nabrać na finansowe oszustwo i w ten sposób narobiłam sobie długu na 20 000 zł. Natomiast po skorzystaniu z "pomocy" zmieniło się tylko tyle, że mój dług wzrósł do 81 000 zł. Czyli 61 000 zł mam do zapłacenia za nic, dosłownie za nic. Jestem niesamowicie rozgoryczona całą sytuacją, ale przede wszystkim nie radzę już sobie finansowo. Lada moment będę miała sprawę w sądzie i komornika. Oczywiście próbowałam negocjować z bankiem, ale na marne.

Dlatego jedyne co mi zostało, to poprosić Państwa o pomoc. Nie radzę sobie i nie wiem jak miałabym sobie poradzić. Jedyne wyjście jakie widzę, to zebranie tej kwoty i spłacenie długu. Byłabym przeszczęśliwa nawet z zebrania 5 000 zł, ponieważ to pozwoliłoby mi odetchnąć i zyskać trochę czasu.