Koszmar, który już raz przeżyli, powrócił po latach.
Jako opiekun zbiórek w serwisie Szczytny Cel każdego dnia stykam się z historiami ludzi, którzy potrzebują wsparcia w trudnych momentach. Ale są sprawy, które pozostają z Tobą na dłużej. Sprawy, które dotykają nie tylko serca, ale i sumienia. Jedną z nich była zbiórka dla rodziny z miejscowości Nowy Kościół, którą dotknęła powódź 2024 roku.
To nie była ich pierwsza walka z wodą. W 1997 roku ich dom również znalazł się pod wodą. Dwadzieścia siedem lat później historia zatoczyła koło, tyle że tym razem było jeszcze trudniej.
We wrześniu 2024 roku przez południowo-zachodnią Polskę przeszły ulewne deszcze, które doprowadziły do dramatycznego wzrostu poziomu wód w lokalnych rzekach. Wiele miejscowości zostało całkowicie zalanych. Jedną z nich był Nowy Kościół – cicha, spokojna miejscowość, w której czas zwykle płynie wolno i przewidywalnie. Ale tego dnia woda wdarła się bez zaproszenia.
W opisie jednej ze zbiórek przeczytałam słowa, które poruszyły mnie głęboko:
„W budynku, który dzielimy z żoną Danutą i jednym z naszych synów, poziom wody sięgnął półtora metra. To już trzecia powódź, z którą musimy się zmierzyć – w 1997 roku byliśmy zmuszeni do zamieszkania w garażu.”
To zdanie wystarczyło, by poczuć ogrom straty, bezsilności i zmęczenia, jakie muszą towarzyszyć osobom, które po raz kolejny tracą wszystko. Woda zniszczyła niemal cały dobytek. Małżeństwo tymczasowo zamieszkało u dzieci, ale ich największym marzeniem jest wrócić do domu, w którym wychowywali swoje dzieci, i który dziś wymaga kapitalnego remontu.
Dla wielu Polaków powódź 1997 roku była pierwszym tak silnym doświadczeniem katastrofy naturalnej. Znana jako „powódź tysiąclecia”, objęła ponad 500 miast i wsi. Szczególnie dotkliwe straty poniosły Wrocław, Opole i mniejsze miejscowości Dolnego Śląska.
Ile trwała powódź w 1997? Jej kulminacja nastąpiła na początku lipca i trwała kilka dni, ale skutki odczuwano przez wiele miesięcy. Zginęło wiele osób. Pod wodą znalazły się tysiące budynków, szkoły, zakłady pracy, szpitale. To był czas, gdy Polacy po raz pierwszy na tak dużą skalę musieli się zjednoczyć nie tylko lokalnie, ale jako naród.
I właśnie wtedy, podobnie jak dziś, powstały pierwsze duże zbiórki dla powodzian. Prowadzone były przez parafie, fundacje i media. Pomoc płynęła z całego kraju.
Kiedy zgłosiłam się jako opiekun do zbiórki rodziny z Nowego Kościoła, wiedziałam, że to będzie coś więcej niż tylko kolejna kampania. To była walka o powrót do normalności ludzi, którzy już raz przeżyli tę samą tragedię. Nie prosili o wiele, tylko o możliwość naprawienia szkód i odzyskania miejsca, które przez lata było ich azylem.
W takich sytuacjach każda złotówka ma ogromne znaczenie. Ale jeszcze większe znaczenie mają ludzie, którzy stoją za tą pomocą. Bo dzięki zbiórce ta rodzina nie została sama. Zgłosili się darczyńcy z całej Polski, niektórzy wpłacali 20 zł, inni 200. Ktoś zaoferował pomoc rzeczową, ktoś inny kontakt do specjalisty od osuszania domów.
To pokazuje, że zbiórka to nie tylko finansowe wsparcie. To też emocjonalna więź z drugim człowiekiem.
Niestety, powodzie w Polsce zdarzają się regularnie. W 2010 roku, w 2021, a teraz w 2024. Klimat się zmienia, ekstremalne zjawiska pogodowe stają się częstsze. A to oznacza, że takie tragedie jak ta z Nowego Kościoła mogą spotkać każdego z nas.
Dlatego tak ważna jest nie tylko doraźna pomoc, ale też długofalowa świadomość: że warto wspierać fundacje, lokalne inicjatywy, i być gotowym pomóc, gdy przyjdzie żywioł.
Powódź nie wybiera. Niszczy wszystko, co spotka na drodze: domy, marzenia, wspomnienia. Ale to my, jako społeczeństwo, możemy wybrać, czy pozwolimy ludziom zostać z tym wszystkim samym.
Historia rodziny z Nowego Kościoła pokazała mi, że nawet po najtrudniejszej stracie, można się podnieść, jeśli znajdą się osoby gotowe podać rękę.
Dlatego pomagajmy, kiedy tylko możemy.
Dzielmy się tym, co mamy.
Bo każda zbiórka to nie tylko środki, to komunikat: „Nie jesteś sam.”
Zobacz także: https://szczytny-cel.pl/blog/powodz-w-miastach-i-wsiach-woda-nie-pyta-gdzie-jestes
Zbieraj na swój szczytny cel już dziś!