Powódź
Solidarność to nasza największa siła.

Powódź

15.07.2025
Klaudia Powierza

Woda zabiera wszystko. Ale my możemy dać nadzieję.

Powódź to jeden z najtragiczniejszych kataklizmów, z jakimi musi mierzyć się człowiek. Powódź nie wybiera. Wlewa się w drzwi wszystkich mieszkańców danej miejscowości, bez względu na wiek, status społeczny czy majątek. Woda przychodzi nagle. W ciągu kilku godzin odbiera dorobek całego życia, wspomnienia, poczucie bezpieczeństwa. Powódź to nie tylko zniszczenia materialne, to ogromna trauma i lęk, który zostaje na długo.

Jako opiekun zbiórek codziennie mam kontakt z ludźmi, którzy proszą o pomoc po wypadkach, chorobach czy katastrofach. Ale powódź to coś innego. To nie tragedia jednej rodziny, ale klęska całej społeczności, gdzie cierpią wszyscy. I właśnie dlatego potrzebna jest pomoc z całej Polski. Bo lokalna społeczność nie jest w stanie unieść takiego ciężaru sama.

Powódź 2024 – kataklizm, który połączył Polaków

Powódź 2024 roku dotknęła południowo-wschodnią Polskę z siłą, jakiej nie widzieliśmy od ponad dekady. W ciągu kilku dni intensywnych opadów deszczu, wezbrały rzeki San, Wisłok i Dunajec. Przerwane wały, zalane miejscowości, ewakuacje, dramatyczne apele o pomoc. W miejscowościach takich jak Siedliska, Gorzyce, Jasło czy Leżajsk woda sięgała drugiego piętra domów. Ludzie tracili nie tylko domy, ale też plony, zwierzęta, maszyny rolnicze, rodzinne pamiątki.

Jednym z najbardziej poruszających obrazów był widok strażaków i wolontariuszy wynoszących dzieci w ramionach z zalanych domów. Ale równie przejmujące były relacje mieszkańców, którzy w nocy stracili wszystko i czekali na dachu, aż ktoś przypłynie łodzią ratunkową.

To, co wyróżnia powódź jako katastrofę, to jej skala i bezradność, z jaką zostaje się sam na sam w obliczu żywiołu. Gdy woda zabiera wszystko, jedyną nadzieją stają się inni ludzie.

Sytuacja powodziowa w Polsce – kiedy potrzebna jest wspólna siła

W przypadku pojedynczej tragedii np. pożaru, wypadku pomagają sąsiedzi, lokalna społeczność, parafia, urząd. Ale sytuacja powodziowa w Polsce to wyzwanie, które przekracza możliwości gmin i powiatów. Kiedy pomoc potrzebna jest nie jednej, a tysiącom rodzin trzeba działać wspólnie, ponad granicami regionów.

I tak też się stało. Po raz kolejny, jak przy największych polskich katastrofach, Polacy pokazali, że potrafią się zjednoczyć.

Pomoc dla powodzian – piękny przykład solidarności

Nie sposób opisać wszystkich przykładów pomocy, które wydarzyły się w 2024 roku. Ale jeden szczególnie utkwił mi w pamięci. Historia mieszkańców małego miasteczka z Mazowsza, którzy nigdy nie doświadczyli powodzi, ale natychmiast zorganizowali punkt zbiórek.

Dzieci w szkołach przygotowywały kartki z życzeniami dla zalanych rodzin. Strażacy OSP bez zastanowienia ruszyli z pomocą w inne województwa. Przedsiębiorcy oferowali sprzęt, transport, namioty, agregaty. Rodziny przyjmowały powodzian pod swój dach, nie pytając o nic, po prostu otwierały drzwi.

Tysiące osób z całej Polski zaangażowało się w wysyłanie paczek, darowizny, gotowanie posiłków dla służb. Niezależnie od wieku, poglądów, miejsca zamieszkania. Wszyscy mieli jeden cel: pomoc dla powodzian.

Kataklizmy, które uczą nas człowieczeństwa

W historii naszego kraju było wiele dramatycznych wydarzeń. Wojny, epidemie, największe polskie katastrofy, jak pożary, trzęsienia ziemi w kopalniach, wypadki komunikacyjne. Ale to właśnie powodzie najbardziej testują nas jako wspólnotę. Bo woda zabiera wszystko i robi to w ciszy. Bez ognia, bez huku. Tylko z siłą, której nikt nie potrafi zatrzymać.

Kataklizmy, choć tragiczne, pokazują też naszą największą siłę. Naszą empatię, solidarność i gotowość do działania.

Gdy zbiórki stają się narzędziem wspólnego działania

Choć głównym tematem tego bloga jest solidarność, nie sposób nie wspomnieć o roli, jaką odegrały platformy zbiórkowe. Dzięki nim w ciągu kilku dni udało się:

  • sfinansować noclegi i odbudowę domów dla rodzin bez ubezpieczenia
     
  • kupić pompy i sprzęt ratowniczy dla lokalnych OSP
     
  • dostarczyć karmę i transport dla schronisk dla zwierząt
     
  • zapewnić pomoc psychologiczną i wsparcie prawne poszkodowanym
     

Jako opiekun zbiórek widzę na co dzień, jak wiele można zdziałać dzięki zaangażowaniu ludzi. Ale przy takiej katastrofie jak powódź, liczby wpłat nie są najważniejsze. Liczy się to, że każda zbiórka była wyrazem wspólnej troski. Że nawet 5 zł i jedno udostępnienie mogły komuś uratować dzień, dach nad głową, a czasem życie.

Powódź a zwierzęta – zapomniane ofiary żywiołów

Nie możemy też zapomnieć o tych, którzy sami nie poproszą o pomoc, o zwierzętach. W czasie powodzi ewakuowane były nie tylko ludzie, ale i schroniska dla zwierząt, stadniny, gospodarstwa. Psy i koty uciekały w panice, topiły się, ginęły bez opieki. Fundacje przez całą dobę pracowały nad ratowaniem zwierząt, szukaniem domów tymczasowych, zbieraniem karmy, leków, klatek.

Pomoc dla powodzian to także pomoc dla ich pupili. Wielu ludzi w dramatycznej sytuacji wolało zostać w zalanym domu niż zostawić swojego psa. To pokazuje, jak głęboka może być więź i jak bardzo warto walczyć również o los zwierząt.

Powódź pokazuje, kim naprawdę jesteśmy

Powódź obnaża wszystko. Lęki, słabości, granice odporności psychicznej. Ale pokazuje też to, co w nas najpiękniejsze: solidarność, odruch serca, wspólnotę.

  • Gdy zalewa jedną ulicę, reszta miasta pomaga.
  •  Gdy zalewa jedną gminę, pomaga sąsiednie województwo.
  •  Gdy zalewa połowę kraju, pomaga cała Polska.

Niech 2024 rok zapamiętamy nie tylko jako czas wielkiej wody, ale jako czas wielkiej ludzkiej siły.

Bo kiedy jesteśmy razem, żadna powódź nas nie zaleje.


 

Stwórz zbiórkę
Załóż bezpłatnie swoją pierwszą zbiórkę

Zbieraj na swój szczytny cel już dziś!

Stwórz zbiórkę - za darmo

Jak stworzyc zbiórkę
Nie wiesz od czego zacząć?

Zobacz, jak łatwo możesz stworzyć zbiórkę

Jak stworzyć zbiórkę

Załóż zbiórkę - za darmo