Choroba, której można zapobiec, ale której nie można ignorować
Jako opiekun zbiórek w serwisie Szczytny Cel codziennie spotykam się z różnymi historiami zwierząt potrzebujących pomocy. Wiele z nich łączy jeden wspólny mianownik – choroby, którym można było zapobiec. Jedną z najgroźniejszych i niestety wciąż zbyt często lekceważonych jest nosówka. Choroba niepozorna na początku, ale śmiertelnie groźna, jeśli nie zostanie odpowiednio szybko rozpoznana i leczona.
Nosówka u psa to wysoce zaraźliwa choroba wirusowa, atakująca przede wszystkim młode psy oraz te z obniżoną odpornością. Wywołuje ją wirus CDV (Canine Distemper Virus). Przenosi się drogą kropelkową przez kontakt z wydzielinami chorego psa, zakażoną wodą, jedzeniem, a nawet przez powietrze w miejscach skupisk zwierząt.
Wirus ten ma niezwykle agresywny przebieg. Potrafi zaatakować układ oddechowy, pokarmowy, a w zaawansowanym stadium również nerwowy. Właśnie dlatego nosówka jest tak niebezpieczna – jej skutki mogą być nieodwracalne.
Nosówka u psa – objawy bywają mylące i łatwe do zignorowania w początkowej fazie. Wiele osób myśli, że pies się przeziębił, ma infekcję lub po prostu jest osłabiony. Tymczasem wirus już wtedy może siać spustoszenie w organizmie.
Do najczęstszych objawów należą:
W późniejszych etapach mogą pojawić się objawy neurologiczne. Pies przestaje kontrolować ruchy, wpada w konwulsje. Wiele z tych objawów, zwłaszcza drgawki u psa, oznacza, że choroba osiągnęła bardzo zaawansowane stadium i walka o życie staje się dramatyczna.
W praktyce – jak wygląda nosówka u psa? Najpierw pojawia się ospałość, lekkie kichanie, brak zainteresowania jedzeniem. Z czasem dochodzi do pogorszenia stanu. Pies nie wstaje, przestaje jeść, wycieki z nosa i oczu stają się gęste, a jego ciało zaczyna reagować w niekontrolowany sposób.
To moment, w którym wiele osób zaczyna się bać i słusznie. Wirus potrafi działać szybko. Jeśli w porę nie trafi się do weterynarza, skutki mogą być tragiczne – od trwałych uszkodzeń układu nerwowego po śmierć zwierzęcia.
Chciałabym przytoczyć historię mojej sąsiadki, pani Magdy, która miała wtedy niespełna rocznego psa – mieszańca w typie labradora. Pies był energiczny, radosny, nigdy poważnie nie chorował. Nie był jednak zaszczepiony przeciw nosówce, bo jak mówiła "jeszcze nie zdążyli".
Pewnego dnia zauważyła, że pies nie chce jeść, jest ospały, unika spacerów. Myślała, że to tylko przemęczenie po cieplejszym dniu. Następnego dnia pojawiły się wymioty, a później drgawki. Pani Magda zareagowała natychmiast. Trafiła do weterynarza, który od razu podejrzewał nosówkę. Rozpoczęło się intensywne leczenie wspomagające, które miało pomóc organizmowi psa zwalczyć wirusa: kroplówki, leki łagodzące objawy i zapobiegające powikłaniom bakteryjnym, witaminy.
Pies na szczęście wyzdrowiał. Udało się w porę. Ale pani Magda przyznaje, że do dziś ma w sobie poczucie winy, bo przecież mogła zapobiec chorobie, szczepiąc psa kilka miesięcy wcześniej. Od tamtej pory wspiera zbiórki dotyczące leczenia i profilaktyki nosówki.
„Nie chcę, żeby ktoś inny popełnił mój błąd. Teraz za każdym razem, gdy widzę zbiórkę związaną z tą chorobą, czuję, jakbym pomagała nie tylko tym psom, ale też sobie samej z tamtego czasu” – mówi.
Nosówka jest chorobą, której można i trzeba zapobiegać. Kluczem są regularne szczepienia ochronne. Pierwsze podaje się już szczeniętom w wieku 6–8 tygodni, a następnie zgodnie z kalendarzem szczepień. Zazwyczaj trzy dawki podstawowe i szczepienie przypominające raz do roku.
Szczepienia przeciwko nosówce są niedrogie, łatwo dostępne i ratują życie. W przypadku adopcji psa ze schroniska np. z placówek takich jak schronisko Warszawa czy inne miejskie ośrodki zwierzęta są najczęściej szczepione przed wydaniem do domu. Ale w przypadku psów z nieznanego źródła np. znalezionych, zabranych z podwórka czy odebranych interwencyjnie zawsze trzeba działać szybko i odpowiedzialnie.
W naszym serwisie prowadzimy wiele zbiórek – na leczenie, rehabilitację, diagnostykę. Ale coraz więcej organizacji i osób prywatnych zakłada zbiórki na szczepienia profilaktyczne przeciwko nosówce, zwłaszcza dla psów wolno żyjących, wiejskich lub interwencyjnych. I właśnie te zbiórki z pozoru mniej spektakularne, mogą uratować najwięcej istnień.
Pomagamy zwierzakom nie tylko wtedy, gdy są chore. Pomagamy też wtedy, gdy zapobiegamy ich cierpieniu.
Nosówka to choroba groźna, ale nie musi zabijać. Wystarczy jedno szczepienie, by zminimalizować ryzyko do niemal zera. Ale potrzeba świadomości, odpowiedzialności i czasem pomocy tych, którzy chcą wesprzeć innych.
Nie czekaj, aż będzie za późno.
Zaszczep swojego psa.
Wesprzyj zbiórki na szczepienia dla innych.
Edukuj i przypominaj, jak robi to pani Magda.
Bo nosówka to cichy wróg. Ale my możemy być głosem rozsądku. Dla dobra naszych psich przyjaciół.
Zobacz także: https://szczytny-cel.pl/blog/operacja-kota-operacja-psa
Zbieraj na swój szczytny cel już dziś!