Jedną z chorób, która wyjątkowo często pojawia się w naszym systemie, jest szpiczak mnogi. Dla wielu to diagnoza, która spada jak grom z jasnego nieba. W tym wpisie opowiem, czym jest ta choroba, jak się ją diagnozuje i leczy, a przede wszystkim – ile kosztuje leczenie i dlaczego pacjenci potrzebują wsparcia finansowego.
Szpiczak mnogi to nowotwór złośliwy układu krwiotwórczego. Atakuje komórki plazmatyczne w szpiku kostnym, które normalnie odpowiadają za produkcję przeciwciał. W przypadku szpiczaka komórki te namnażają się w niekontrolowany sposób i zamiast pomagać organizmowi, zaczynają mu szkodzić – wypierają zdrowe komórki, uszkadzają kości, a ich produkty mogą prowadzić do niewydolności nerek.
Pacjenci często dowiadują się o chorobie dopiero wtedy, gdy pojawiają się niepokojące objawy: bóle kości (szczególnie kręgosłupa), osłabienie, częste infekcje, anemia czy problemy z nerkami. Szpiczak rozwija się podstępnie i długo może pozostawać niezauważony.
Diagnoza szpiczaka mnogiego wymaga szeregu badań. Najczęściej są to:
Leczenie szpiczaka mnogiego jest długie, kosztowne i bardzo zindywidualizowane. Co ważne – to choroba nieuleczalna, ale możliwa do kontrolowania. Celem terapii jest wprowadzenie pacjenta w remisję i jak najdłuższe utrzymanie stabilnego stanu.
W leczeniu stosuje się najczęściej:
1. Leki celowane i immunoterapia
Nowoczesne terapie to przede wszystkim leki tzw. nowej generacji: lenalidomid, pomalidomid, bortezomib, karfilzomib, daratumumab, elotuzumab i inne. Są to preparaty bardzo skuteczne, ale niestety często niewycenione w pełni przez NFZ albo dostępne tylko w ramach określonych programów lekowych. Jeśli pacjent nie spełnia warunków – musi płacić z własnej kieszeni.
2. Chemioterapia
Stosuje się ją najczęściej przed przeszczepieniem szpiku oraz jako uzupełnienie terapii. W Polsce większość schematów chemioterapii jest refundowana, ale niektóre nowoczesne opcje – już niekoniecznie.
3. Przeszczepienie szpiku
Autologiczny przeszczep (z własnych komórek) to standard leczenia u młodszych pacjentów. Sam zabieg bywa refundowany, ale poprzedzające go procedury, leki wspomagające i pobyty w szpitalu – to już realne koszty.
4. Leczenie wspomagające
Chorzy na szpiczaka wymagają leków przeciwbólowych, przeciwzakrzepowych, suplementów wapnia, preparatów wzmacniających kości (np. kwas zoledronowy), a często także dializ w przypadku uszkodzenia nerek.
To pytanie słyszę bardzo często – szczególnie od rodzin, które dopiero co usłyszały diagnozę. I choć nie ma jednej odpowiedzi, bo każda historia jest inna, postaram się przedstawić realne widełki kosztów, z jakimi muszą się liczyć pacjenci:
Koszty leków nowej generacji:
Często pacjenci potrzebują kilku leków równocześnie, co znacznie zwiększa koszt terapii.
Koszty badań i diagnostyki:
Koszty leczenia wspomagającego:
Koszty całkowite leczenia:
Roczny koszt terapii w zaawansowanym stadium szpiczaka potrafi przekraczać 150 000–300 000 zł, jeśli pacjent nie kwalifikuje się do refundacji albo leczenie odbywa się za granicą.
Gdy pacjent słyszy: „jest szansa, ale musisz zapłacić”, często jedynym ratunkiem staje się zbiórka internetowa. Jako opiekun takich kampanii mogę powiedzieć jedno – za każdą złotówką stoi konkretna dawka nadziei. Widziałem pacjentów, którzy dzięki wsparciu tysięcy osób mogli rozpocząć nowoczesne leczenie i cieszyć się kolejnymi latami życia.
W naszym serwisie zbierają osoby młode i starsze, kobiety i mężczyźni, ci z dużych miast i z małych wsi. Łączy ich jedno – walka o czas i jakość życia. Leczenie szpiczaka to nie sprint, to maraton, a każdy etap kosztuje.
Zbieraj na swój szczytny cel już dziś!