Pomaganie to nie tylko spontaniczny odruch serca. To także świadoma decyzja o wsparciu tam, gdzie potrzeby są największe. Zbiórka, która zakończyła się sukcesem w naszym serwisie, pokazała, że gdy zaangażowanie spotyka się z dobrem, dzieją się rzeczy niezwykłe.
Na co dzień ratują najmniejsze życia – wcześniaki, dzieci urodzone zbyt wcześnie, wymagające wyjątkowej troski. W swojej pracy codziennie stykają się z cudem, ale i z wyzwaniami. Jednak tym razem postanowiły wyjść poza znaną codzienność.
Dwie polskie położne postanowiły wziąć udział w zagranicznej misji medycznej w Tanzanii. Nie jako turyści, nie jako obserwatorki. Jako specjalistki, wolontariuszki z misją wsparcia dzieci i dorosłych w odzyskiwaniu wzroku.
Na miejscu miały wspierać lokalne zespoły medyczne, prowadzić zabiegi, edukować, opiekować się najmłodszymi pacjentami. Wszystko po to, by ofiarować nie tylko pomoc medyczną, ale też cień nadziei tym, którzy często nie mają dostępu do leczenia.
Zbiórka na ich wyjazd była przykładem świadomego crowdfundingu.
Cel był prosty: koszt przelotu do Tanzanii. Ale za tą prostotą kryło się coś znacznie większego. To była realna szansa na zmianę życia konkretnych osób.
Wiele osób pyta: czy crowfunding naprawdę działa?
Odpowiedź brzmi: tak, jeśli za działaniem stoi autentyczność, cel i zaangażowanie.
Zbiórka osiągnęła założony próg. To nie przypadek. To efekt:
To społeczność zdecydowała, że warto wspierać ten wyjazd. I dzięki temu udało się osiągnąć sukces.
Choć zbiórka dotyczyła misji w Tanzanii, zrodziła się tutaj – w Polsce.
To ważne, bo akcje charytatywne w Polsce bardzo często mają potencjał, by nieść dobro dalej, także poza granicami kraju.
Zdarza się, że mamy wątpliwości, czy warto pomagać „tam”, skoro „tu” też są potrzeby?
Ta historia pokazuje, że działanie w jednym miejscu nie wyklucza troski o inne.
Te położne na co dzień pomagają noworodkom w Polsce, ale nie zamykają się na świat. Ich decyzja, by pojechać na misję, nie była ucieczką. Była kontynuacją misji w innym miejscu.
Wielu potencjalnych organizatorów zbiórek zadaje sobie pytanie: na co zbierać pieniądze?
Warto wiedzieć, że nie trzeba czekać na tragedię, by rozpocząć zbiórkę.
Czasem wystarczy:
Zbiórki nie muszą dotyczyć tylko leczenia, chorób, czy pilnych interwencji.
Zbiórka na misję wolontaryjną to również przykład odpowiedzialnej inicjatywy.
To pokazuje, że wartości, takie jak empatia, odwaga i profesjonalizm też można wspierać.
Nie trzeba być lekarzem czy położną, by pomagać.
Nie trzeba jechać do Afryki, by coś zmienić.
Ale można być częścią misji, przekazując symboliczną cegiełkę.
Dlatego właśnie crowfunding ma sens. To wspólne finansowanie idei, które mają wartość.
Z perspektywy opiekunki zbiórek mogę powiedzieć jedno: to nie wysokość pojedynczej wpłaty ma znaczenie tylko to, ile osób uznało, że warto.
A w tej historii tych osób było naprawdę wiele.
Akcja zakończyła się sukcesem.
Położne niosą pomoc, wiedzę, serce.
Dzięki tej jednej zbiórce ktoś odzyska wzrok. Ktoś znów zobaczy świat.
I ktoś, być może Ty uwierzy, że naprawdę warto pomagać.
Jeśli więc zastanawiasz się, czy Twoja zbiórka ma sens…
Jeśli czujesz, że możesz coś zrobić, ale nie wiesz, czy warto..
pamiętaj o tej historii. I działaj.
Zobacz także: https://szczytny-cel.pl/blog/wsparcie-osob-niepelnosprawnych
Zbieraj na swój szczytny cel już dziś!